Ile Sosnowca jest w „Mausie”? To pytanie postawimy sobie w poniedziałek 30 stycznia (poniedziałek) wraz z Tomkiem Grząślewiczem, badaczem historii sosnowieckich Żydów.
Odnajdowanie historii sosnowieckich Żydów, to jak tropienie Atlantydy, zaginionej krainy, która żyje tylko w opowieściach i wspomnieniach. Układanie kamyka po kamyczku, mozolne łączenie zasłyszanych opowieści, zestawianie ich z odnalezionymi przypadkiem zdjęciami i obserwowanie, jak z niebytu wyłania się obraz, historia mocno osadzona w konkretnym miejscu.
Tu, w Sosnowcu, wszystko zaczęło się od pojedynczych odwiedzin dawnych mieszkańców. Potem przyjechali kolejni. Były uroczyste obchody likwidacji getta, wystawa Altmanów w Sosnowieckim Centrum Sztuki – Zamku Sieleckim, spacery śladami sosnowieckich Żydów, wydanie przewodnika. I wreszcie spektakl „Środula. Krajobraz Mausa” w Teatrze Zagłębia. Przedstawienie w znacznym stopniu zainspirowane dziełem Spiegelmana „Maus” (zwanym też powieścią graficzną). To tam Art Spiegelman zaprezentował historię swoich rodziców – sosnowieckich Żydów, którym udało się przetrwać wojenną gehennę. Zasadniczą część tej graficznej lektury stanowi opowieść Władka, ojca Arta. To jego oczami oglądamy Sosnowiec z lat 1939-1943 i kolejne etapy niszczenia żydowskiej społeczności miasta: dyskryminację, zakazy, łapanki, selekcję na stadionie, a także utworzenie i likwidację getta na Środuli.
Podczas spotkania z Tomkiem Grząślewiczem – regionalistą i tłumaczem związanym z I Like Zagłęb...